Brutalny Trucht na Suchym Połciu pokonany!

dodał: Małgorzata Kusztelak , dnia: 17 sierpnia 2020, Możliwość komentowania Brutalny Trucht na Suchym Połciu pokonany! została wyłączona

Masza Lipkovich, Brutalny Trucht VI.5

15 lipca czternastoletnia Masza Lipkovich rozprawiła się ze swoją pierwszą VI.5!!! Brutalny Trucht nie należy do łatwych dróg o tym stopniu trudności. Marysia próbowała ją kilka dni wcześniej na obozie i chociaż nie starczyło jej czasu i skóry na poprowadzenie bardzo jej się spodobała. Wróciła dwa dni później z Michałem Kulpińskim z nowymi siłami i obydwoje szybko ją pokonali. Wielkie gratulacje!

Próba przejścia


Wyjazd wspinaczkowy Agamy do Podzamcza

dodał: Małgorzata Kusztelak , dnia: 6 sierpnia 2020, Możliwość komentowania Wyjazd wspinaczkowy Agamy do Podzamcza została wyłączona

Podzamcze (fot. Gosia Kusztelak)

Jeszcze w kwietniu nie byliśmy pewni czy nasz coroczny, najważniejszy wyjazd w skały w ogóle się odbędzie. Byłoby okropne gdyby się nie odbył, gdyż od początku istnienia Agamy, od 2002 roku czerwcowo- lipcowy wyjazd odbywał się zawsze. Z powodu epidemii od marca do czerwca trenowaliśmy tylko on-line. Na drążku, framudze, chwytotablicy, z hantlami lub butelkami z wodą zamiast nich. Każdy w swoim domu i zupełnie bez wspinania. Bez żadnych perspektyw i gwarancji, że to w ogóle ma sens. Odwołano zawody, zamknięto ścianki, skałki. Wakacyjny wyjazd był naszą jedyną motywacją do treningu i do tego, żeby nie przestać się wspinać. Musiał się odbyć!

Udało się :). Co prawda w nieco innej formie niż zawsze, ale za to w jednym z najpiękniejszych rejonów wspinaczkowych w Polsce – w Podzamczu.

Obóz tym razem był właściwie półkolonią. Wszyscy musieli pojechać z opiekunem, każdy mieszkał gdzie indziej i spotykaliśmy się tylko w skałach w małych grupach wspinaczkowych. 6 godzin wspinania w skałach, potem 2 godzinki na obiad, a po obiedzie spotykaliśmy się wszyscy na wspólnych zajęciach w agroturystyce „Orlik”, gdzie mieszkali trenerzy. Wyjątkowe miejsce- boisko do nogi, kilka altanek, w tym jedna ogromna, na której wszyscy razem ćwiczyliśmy operacje linowe, las, miejsce na ognisko huśtawki i świetna atmosfera. Wszystko dzięki naszej gospodyni do dyspozycji Agamy.

Nową tegoroczną zabawą była zabawa „w rozbiegające się stado” z pasterskim psem Biri, który starał się dogonić każdego uciekającego z polany i zagnać go z powrotem.  Biri jeździ z nami od szczeniaka, czyli od dwóch lat i nikomu nie da się zgubić

Rozegraliśmy kilka konkurencji na „Mistrza Agamy”- przepinkę, zjazd i bieg z wpinkami do ekspresów na czas. „Mistrzem Agamy” został Antek Rygiel, który był doskonały we wszystkich konkurencjach. Drugi  był Józek Klata, który wraz z Melą Jasińską ustanowili rekordowy czas przepinki- 39 sekund! Na trzecim miejscu była Masza Lipkovich i Marcin Siemek.

Zawody na Mistrza Agamy- konkurencja zjazd (fot. Ania Koźbiel)

Pogoda dopisała, tyrolka, most linowy i samodzielny zjazd w całkowitej  lufie, były najwyższe z możliwych.

Na zabawach linowych odwiedziła nas zaprzyjaźniona sekcja Skarpa Bytom, którą znamy z zawodów. Bardzo miło było się spotkać nie na zawodach, tylko w prawdziwych skałach😊.

Ania na moście linowym
Marysia Siemek- po locie na moście (fot. Małgorzata Kusztelak)
Norman Muller – akrobacje na moście
Tyrolka
Kornel Jasiński na pierwszym samodzielnym zjeździe

Wyniki sportowe są niesamowite! Aż trudno uwierzyć, że pomimo 2,5 miesiąca przerwy we wspinaniu co dzień padały życiówki. Jednak treningi on- line mają sens! A to, że nie można było chodzić na ścianki i jeździć w skały z powodu epidemii spowodowało, że wszystkim baaardzo chciało się wspinać.

W grupie Gosi i Przemka nikt nie odpuszczał, a niektórych trzeba było siłą ściągać ze ściany!  Przejścia VI, VI.1 i VI.2 padały jedne za drugim. Najtrudniejsze zrobili Masza Lipkovich (VI.4) i Antek Rygiel (VI.3+). Trzeba podkreślić, że Antkowi całkiem nieźle szło na drodze, którą zrobiła Marysia pomimo, że miał przerwę nie 2,5 miesiąca jak wszyscy, tylko prawie pół roku z powodu poważnej kontuzji kolana.

Masza Lipkovich na Krakowskim Spleenie
Antek Rygiel na Krakowskim Spleenie

Co prawda cyfry mówią same za siebie, ale muszę jeszcze dodać kilka rzeczy. Wszyscy byli rewelacyjni! Wspaniała grupa, niezwykle zdyscyplinowana, motywująca się nawzajem, bardzo zaangażowana i waleczna.  Ani razu nie usłyszałam: „nie chce mi się go asekurować”, „kiedy wracamy”. I tylko kilka razy: „za trudne, nie dam rady!”, „ta droga jest okropna, nie chcę jej robić”, „nienawidzę pająków”, „jestem zmęczony”. Rozpiętość wiekowa i wzrostowa była przeogromna, więc trudno jest porównywać przejścia najmłodszej, 11 letniej Meli 140cm i Marcina 180cm wzrostu. Okazał się, jednak,  że wśród wspinaczy wiek nie ma większego znaczenie, a liczy się wspólna pasja. Ja też tak czuję wspinając się z nimi 😊.

Marcel Cholewa, Modrzewiowe loty VI.2+, Suchy Połeć
Marcin Siemek, Wielbłąd, Godzina W VI.1+ RP
Mela Jasińska, Mysiofobia VI.1, OS, Niedźwiedź
Hela Kalinowska, V TR, Suchy Połeć
Tadek Passowicz i Antek Kalinowski, Filar Paszczaka VI.2, Flash, DużaCima
Antek Kalinowski i Tadek Passowicz, Filar Paszczaka VI.2, Flash, DużaCima

Grupa Michała w większości składała się ze starych wyjadaczy, którzy atakowali trudne drogi, ale nie za trudne, żeby się czasem nie zmęczyć 😉. Mogli zrobić więcej, chociaż faktem jest, że po bezruchu z powodu epidemii byli słabi. Nie wytrwali na naszych treningach on-line i powrót do wspinaczkowej rzeczywistości był ciężki, ale po kilku dniach rozwspinania było już znacznie lepiej.

Agama na Niedźwiedziu
Wiktoria Rzewuska, Lewa rysa V, OS Niedźwiedź
Maciek Klejman i Antek Krzos, Oszołomiony oszołom V, OS, Niedźwiedź
Theo Muller i Janek Walenta – Cała, Oszołomiony oszołom V, OS, Niedźwiedź

Grupa Mateusza, młodsza stażem wspinaczkowym i wiekiem z powodzeniem atakowała szóstki i trudniejsze drogi nie tylko z górną asekuracją, ale też z dołem. Niektórzy nawet nie chcieli chodzić „na wędkę” 😊.

Staś Darliński, Lalka, V, TR, Lalka
Antek Syzdół i Józek Klata z trenerem Mateuszem, Oszołomiony oszołom V, OS, Niedźwiedź

Grupa najmłodszych, czyli   drużyny „ Bezimiennych” to był istny żywioł!  Z takimi dzieciakami tylko Zuzia potrafiła sobie poradzić bez przywiązania ich gdzieś. Grupa Zuzi z pewnością charakteryzowała się najmniejszą średnią wieku i najwyższym stężeniem hałasu, co nie zmienia faktu, że dzieciakom niesamowicie chciało się wspinać  ( no może z małymi wyjątkami, ale kto nie miał w życiu nigdy dnia lenia !?).  Dzieciaki dzielnie walczyły na drogach w przedziale od IV do VI.1, uczyły się czytać Topo  a także tego, że  nie da się tylko wspinać, czasem trzeba też kogoś asekurować ( NUUUDAAA) :)

Mieszko, Łucja, Ula i Biri pod Adeptem

Dorośli wspinali się bardzo intensywnie, ale robili też wiele ćwiczeń z asekuracji, dzięki czemu potrafią już radzić sobie w warunkach skalnych, a nie tylko na ścianie.

Grupa dorosłych po wspinaniu (fot. Ania Koźbiel)

Obóz był wspaniały! Dzieciaki, młodzież i dorośli Agamowicze pełni chęci do wspinania, trenerzy bardzo zadowoleni i zachęceni do organizacji w te wakacje jeszcze dwóch obozów 😊.

Pozdrowienia z Podzamcza od Agamy

Wyniki sportowe dedykujemy naszym sponsorom- PolarSport, KW Warszawa i Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im.Kukuczki. Dziękujemy.


  • sierpień 2020
    P W Ś C P S N
     12
    3456789
    10111213141516
    17181920212223
    24252627282930
    31  
  • Kategorie

  • © Copyright 2012 Agamawspin – sekcja wspinaczkowa. All Rights Reserved.
    Phasellus elementum tristique nullaortor placerat vel. Vestibulum consectetur, purus id dapibus cursus.
    Designed by divbox.pl